Wracając do tematu, jakiś czas temu farbowałam włosy. Użyłam mojej ulubionej farby Garnier Color Naturals 111 TA farba.
Została też położona na całość, aby zniwelować żółte tony na długości.
Zdjęć przed nie mam, ale niedługo kolejne farbowanie i tam zobaczycie jak u mnie wtedy wyglądają włosy.
Kolor odrostu: ciemny mysi blond
Długość: złoty jasny blond
Aplikacja: standardowa (pędzelek i miseczka)
Czas trzymania: 30 min.
Komfort farbowania: konsystencja okej, śmierdzi amoniakiem, nie piecze (nie mam problemu z wrażliwą skórą głowy)
Włosy: dobrze rozjaśnione, lekko wysuszone (normalna reakcja)
Tył, lampa
Tył, światło dzienne
Odrosty, lampa
Odrosty, światło dzienne
Długość, światło dzienne
Ta farba ma to do siebie, że wychodzi mocno popielato, dla mnie do plus, dla innych minus.
Popiel zmywa się po kilku myciach, więc moim zdaniem da się przeżyć dla ładnego koloru. Po za tym tę farbę kupują pewnie tylko dziewczyny lubiące zimne blondy (tak jak ja) więc efekt powinien je zadowolić ;)
Zauważyłam, że farby wychodzą dużo lepiej jak się ich nie zmienia. Gdy wcześniej byłam blondynką to używałam przez rok tylko tej farby, wychodziła pięknie!
Podoba się efekt? Lubicie? Używacie?
Może macie innego ulubione popielate blond farby, które mogłam być spróbować? Ja jestem bardzo chętna ;)
Do następnego ;*
Bardzo długo szukałam odpowiedniego dla siebie koloru i metodą prób i błędów trafiłam na tą farbę. Mój naturalny kolor to ciemny blond, a mimo tego nie mogłam ich jakoś rozjaśnić. Pamiętam pierwsze farbowanie tym jasnym Garnierem- zrobiłam jedno grube pasemko gdzieś pod spodem, efekt był super więc pociągnęłam całość i byłam zachwycona! Wyszło pięknie, lepiej niż nie jeden raz u fryzjera.
OdpowiedzUsuńTeraz robię odrost średnio co 1,5miesiąca, od momentu zakończenia aplikacji (na samym odroście) trzymam farbę około 20min, a dodatkowe 5 minut na całości. Niestety też zmagam się z niebieską poświatą na jakiś dwóch upartych pasemkach przy twarzy (najjaśniejsze i dość cienkie włosy). Na szczęście po kilku myciach kolor się pięknie wyrównuje. Pod spodem są one zawsze lekko ciemniejsze niż na koronie, dzięki temu mam naturalny efekt pasemek:)
Od kiedy odkryłam ta farbę nauczyłam się raz na jakiś czas robić zapas, gdyż bywa z nią problem na półce w sklepie- przynajmniej w Londynie. Kiedyś musiałam kupić inny odcień;/
Znam ten ból niebieskiej poświaty :/ Jednak dla efektu warto przetrzymać :D
UsuńJa mieszam 10 garnier i 694 Marion, ideał, ciepły z zimnym rewelacja.
OdpowiedzUsuń